Nawet tak trywialna i wszystkim znana czynność jak malowanie się tuszem często okazuje się błędna. Źle pomalowane rzęsy natychmiast przykuwają uwagę i nie robią dobrego wrażenia a ponadto mogą zepsuć cały makijaż. Już lub sam wybór odpowiedniej maskary nastręcza spore problemy. Większość kobiet nie wie, jaka szczoteczkę w tuszu wybrać lub ma błędne wyobrażenie na temat tego jaki makijaż zapewni dany kształt spiralki. Dziś opiszemy najczęstsze błędy przy wyborze maskary oraz makijażowe wpadki, przez które maskara na rzęsach wygląda bardziej jak maskarada.
Błędy w makijażu oka i wyborze maskary
1. Zły kształt spiralki
Kobiety najczęściej kierują się dosyć prostymi kryteriami: kupując tusz i wybierają taką szczoteczkę, która wizualizuje swoją wielkością i kształtem efekt, jaki chcą uzyskać w makijażu rzęs. Niestety nie zawsze jest tak, że duża spiralka równa się duże (długie, pogrubione, pełne objętości) rzęsy. Najczęściej to właśnie duże szczoteczki brudzą powiekę, odbijają się na łuku brwiowym, ciężko jest pochwycić nimi mniejsze i krótsze włoski i wymagają wprawy w malowaniu.
Idealna spiralka to niezbyt duża, o odpowiednim, niezbyt rzadkim rozstawie włosków i wypukłym „brzuszkiem” oraz zwężonych końcach. Innymi słowy taka która ma kształt elipsy, ale nie jest zbyt duża. Taką szczoteczką nie tylko precyzyjnie rozdzielimy rzęsy i nie posklejamy ich, ale również dotrzemy do każdej, nawet najkrótszej.
2. Nieodpowiednie tworzywo, z jakiego jest ona wykonana
Większość kobiet an szczęście powoli rezygnuje z włochatych szczoteczek i przechodzi na te silikonowe, które są dokładniejsze i bardziej precyzyjne. To właśnie włochate szczoteczki oblepiają rzęsy maskarą i nie radzą sobie z ich rozczesaniem.
Silikonowa szczoteczka została stworzona właśnie dlatego, że jej „włochata”, nylonowa prababka nie radziła sobie zbyt dobrze w malowaniu rzęs.
3. Skład maskary – to ma znaczenie
Większość tuszów do rzęs po prostu jest mieszaniną nadających lepkość wosków oraz czarnych pigmentów i wody. Konserwanty przedłużają jej świeżość, a o ich kondycji niestety nikt już nie pamięta. Na szczęście dziś powstają już maskary, które mają szereg składników odżywczych, które nie tylko wzmacniają, ale i pielęgnują, regenerują, ochraniają, a nawet stymulują rzęsy do wzrostu. W ich składzie możemy odnaleźć mieszanki ziół i wyciągi z kiełków, a także np. keratynę.
4. Brak dbałości o szczoteczkę w tuszu
Mało która z nas myje szczoteczka z tuszu do rzęs,a tymczasem jest to absolutna konieczność jeśli chcemy, by maskara cały cas zachowywała się bez zarzutu i dobrze malowała. Nieumyta szczoteczka to oczywiście nie tylko źródło bakterii ale też siedzisko grudek i zaschniętych skrzepów z tuszu do rzęs. Podczas makijażu wszystkie one osypują się i osadzają na rzęsach lub kruszą, wpadając do oka i podrażniają spojówkę.
5. Zbyt duża ilość maskary na rzęsach
To wciąż spory problem, który powtarza się nagminnie na wielu rzęsach, czyli u wielu kobiet. Mamy tendencję do przesadzania z ilością kosmetyków. Po tuszu do rzęs widać to jednak najbardziej – jedna warstwa maskary za dużo i włoski są posklejane, nienaturalnie grube, przeciążone ilością tuszu do rzęs i zamiast stworzyć piękny makijaż – niestety sprawiają, ze wyglądamy groteskowo i niezbyt profesjonalnie.
6. Dokładanie warstw tuszu w ciągu dnia
To jeden z najpoważniejszych błędów w makijażu rzęs. Zaschnięta na włoskach maskara, na którą nakładamy nową warstwę bardzo utrudnia makijaż – taki zabieg nie tylko nie rozczesze ale sklei i oblepi włoski nienaturalną ilością tuszu, ale również może przyczynić się do wypadania rzęs – aby spiralka pochwyciła sztywne od tuszu włoski musi je nieraz mocno zgiąć, a nawet złamać czy wyrwać. Jeśli makijaż ma wyglądać dobrze, a tusz osypał się w ciągu dnia i nie wygląda dobrze – najlepiej zmyj delikatnie całe rzęsy i i wykonaj makijaż od nowa, albo po prostu delikatnie zbliż spiralkę do koniuszków rzęs, aby je przyciemnić – w ten sposób naniesiesz drobna poprawkę bez wyszarpywania sobie włosków.
Dodaj komentarz